polski vs. rosyjski

#9 Polski vs. rosyjski – śmiesznostki i kontrowersje

Ratownik, plaża i… cmentarz, czyli kolejny odcinek lapsusów językowych. Wszystkie są żywcem wzięte z zajęć językowych, które prowadzę.

Na Dzień Matki

Choć do 26 maja zostało jeszcze trochę czasu, wracam do sytuacji z zajęć, które odbyły się parę lat temu w przeddzień tego święta. Rozmawialiśmy wtedy o sprawach rodzinnych. W którymś momencie pojawił się następujący dialog:

Ja: Пол ребёнка – wiecie, co to znaczy?

G.: Brzmi jak pół dziecka.

Ja: Raczej „płeć dziecka”.

R.: Ma sens. W sumie, żeby rozpoznać płeć, to nie potrzeba całego dziecka. Wystarczy od pasa w dół.

Cmentarnie

Polski i rosyjski obfitują w słowa, których znaczenie w tych obu językach bywa zwodnicze. Na jednych z zajęć pojawiła się taka oto seria: склеп – grobowiec, гроб – trumna, моги́ла – grób.

Ł. po chwili zastanowienia: Dialog w stylu „Где бабушка? – В склепе” nabiera w tym świetle zupełnie nowego znaczenia.

PS. „Cmentarz” to po rosyjsku кла́дбище, co z kolei P. na innych zajęciach skojarzył z określeniem „kładłbyś się”.

„Na plaży fajnie jest”

Przejdźmy do lżejszych tematów. Na zewnątrz jest coraz cieplej, więc i wylegiwanie się na bałtyckiej chociażby plaży coraz bliżej. Po rosyjsku to пляж. A jak będzie „opalać się”?

I: Пляжить?*

*Загора́ть

A żeby na plaży było bezpieczniej, potrzebny jest ratownik (спаса́тель). A od niego już blisko do słowa „zbawiciel” (спаси́тель). Różnicę świetnie ujęła R.

– Różni się tylko jedna literką, tyle że pierwszy ratuje jedną osobę, a drugi cały świat.

Jeśli macie podobne językowe historyjki, podzielcie się nimi w komentarzach 🙂


Spodobał Ci się ten wpis?

Postaw mi kawę na buycoffee.to