„Słowa na słowa” – polsko-rosyjska szkoła przekładu

Jakiś czas temu obiecałam Wam wpis o szkole dla tłumaczy literatury rosyjskiej, do której udało mi się zakwalifikować. To piąta edycja bardzo ciekawej inicjatywy „Słowa na słowa”, którą co roku organizuje Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia w Warszawie.

O warsztatach

„Słowa na słowa” to propozycja dla początkujących tłumaczy literatury z języka rosyjskiego na polski. Warsztaty są organizowane po raz piąty w formie dziewięciu weekendowych zjazdów (sobota-niedziela) od października do czerwca.

Pojedyncze zajęcia składają się z wykładów prowadzonych przez ekspertów – tłumaczy, wydawców, pisarzy, poetów, wykładowców akademickich (do tej pory miałam niebywałą przyjemność posłuchać wystąpień Galiny Józefowicz – rosyjskiej krytyczki literackiej, Małgorzaty Łukasiewicz – tłumaczki literatury niemieckiej, Macieja Miłkowskiego – prozaika, tłumacza i felietonisty czy Elżbiety Tabakowskiej – filolożki, wykładowczyni, tłumaczki i badaczki literatury) – oraz części praktycznej, podczas której omawiamy przygotowane przez nas, czyli uczestników warsztatów, tłumaczenia literackie.

Celem spotkań jest przekazanie wiedzy z zakresu przekładoznawstwa w pigułce – począwszy od pierwszego kontaktu z tekstem po zawiłości procesu wydawniczego gotowego tłumaczenia, a także wspólna praca uczestników warsztatów nad przygotowaniem i publikacją przekładu literackiego, który następnie ukazuje się nakładem CPRiDP.

Co tłumaczymy?

Pracujemy nad powieścią w opowiadaniach autorstwa Aleksieja Motorowa Тот самый Паравозов (Ten sam Parawozow). Książka nie doczekała się jeszcze tłumaczenia na język polski. Każdemu z nas przydzielono po kilka opowiadań, które pieczołowicie tłumaczymy, a potem omawiamy kolejne fragmenty podczas kolejnych spotkań. Powieść jest pisana żywym, potocznym językiem i przedstawia perypetie sanitariusza pracującego w jednym z moskiewskich szpitali w latach 80. Największym wyzwaniem jest medyczna terminologia, z którą większość z nas nie jest za pan brat, więc czasem trzeba nieźle się nabiedzić, aby właściwie oddać niektóre sformułowania.

Źródło: https://www.labirint.ru/books/780176/

Nabór

Tu chyba będzie najlepiej, jak zacytuję opis warsztatów ze strony organizatora:

Warunkiem udziału w rekrutacji jest przesłanie do 4 października 2021 roku: trzech stron tłumaczenia wybranego przez siebie tekstu literackiego, wcześniej nie tłumaczonego, z języka rosyjskiego na język polski, wraz z tekstem oryginału; CV z krótką informacją o dotychczasowych publikacjach (dotyczy tłumaczy, którzy mają za sobą debiut wydawniczy); listu motywacyjnego, gdzie znajdziemy odpowiedź na pytanie: czego oczekujesz od warsztatów?

Ja za namową mojego kolegi Dimy wybrałam fragment powieści Зона. Записки надзирателя (Strefa. Zapiski strażnika) Siegieja Dowłatowa. Z racji tego, że czasem lubimy sobie porozmawiać o zawiłościach polskiego i rosyjskiego, Dima zasugerował mi przetłumaczenie tekstu dotyczącego rozważań o języku, jakim posługiwali się więźniowie sowieckich łagrów (лагерная речь).

Na pierwszych zajęciach dowiedziałam się, że wybór uczestników warsztatów nie był łatwy, bo aplikacji było sporo, a poziom dość wyrównany. Dlatego ogromnie się cieszę, że udało mi się znaleźć w tej szczęśliwej jedenastce!

Super i jeszcze raz super!

Właściwie mówię tak za każdym razem, kiedy wracam z zajęć do domu. Poziom warsztatów zarówno pod względem organizacyjnym, jak i merytorycznym jest bardzo wysoki, za co składam szczere gratulacje organizatorom.

Mało tego – mam nieodparte wrażenie, że odbyłam podróż w czasie! Kiedy wybrałam specjalizację translatologiczną na kierunku kultura Rosji i narodów sąsiednich (Instytut Filologii Wschodniosłowiańskiej UJ), podobnie wyglądały zajęcia z profesorem Władimirem Miakiszewem, promotorem mojej pracy magisterskiej. Tłumaczyliśmy przeróżne teksty, począwszy od wierszy, a skończywszy na tekstach prasowych. Zmagaliśmy się z przekładem onomatopei, frazeologizmów i cytatów ze światowej literatury. Chyba wtedy większość z nas marzyła, żeby zostać tłumaczami literatury.

Od skończeniu studiów w 2011 roku zajmuję się głównie tłumaczeniami tekstów użytkowych, więc udział we wspomnianych warsztatach jest bardzo miłą odmianą. Jestem bardzo ciekawa, co z tego wyniknie 🙂

Serdecznie Was zachęcam do śledzenia działalności CPRiDP. Centrum organizuje bardzo dużo różnych wydarzeń związanych z promocją kultury i języka rosyjskiego w Polsce.


Zdjęcie w nagłówku zostało zrobione podczas pierwszych zajęć w ramach warsztatów „Słowa na słowa” w październiku 2021 roku.