Przed nami już 12 edycja comiesięcznej akcji blogerów pt. „W 80 blogów dookoła świata”. Tematyka, którą się dzisiaj zajmujemy, to bajki – stare, ale jare – związane z kulturą krajów, o których piszemy.
Mój wybór padł na bajkę „Kołobok” (Колобок) – przygotowywałam ją kiedyś na warsztaty o bajkach rosyjskich dla dzieci, a że urzekła mnie opowieść o niesfornej bułeczce, myślę, że warto ją tutaj przytoczyć.
.
Historia o pszenicznym chlebie
Opowiastka o kołoboku wywodzi się z folkloru rosyjskiego. Traktuje o pszenicznym chlebku, który upiekła babcia, a który tuż po upieczeniu postanowił wyrwać się na wolność i uciekł przez okno, staczając się z parapetu. Po drodze spotyka różne zwierzęta i w końcu zostaje zjedzony przez lisa, który stosuje odpowiedni fortel, aby osiągnąć swój cel.
Samo słowo pochodzi od wyrazu „kołob” (колоб) oznaczającego okrągły chleb, kulkę zrobioną z ciasta.
Pierwsza ekranizacja bajki miała miejsce w 1936 roku; od tego czasu było ich kilka – m.in. w serwisie Youtube można znaleźć jedną z wersji autorstwa białoruskiej reżyser Mariny Karpowej. Rosyjska premiera bajki miała miejsce w 2012 roku, a wypuściło ją Studio Animacji „Pilot”. Możecie ją zobaczyć poniżej (to bardzo sympatyczne 11 minut):
Co ciekawe, w 2011 roku obwód uljanowski w Federacji Rosyjskiej wystąpił o miano „ojczyzny kołoboka” – a wszystko za sprawą Siergieja Pietrowa, krajoznawcy, docenta z Uljanowskiego Uniwersytetu Humanistycznego, według którego dawniej mianem „kolebiatki” (колебяткa) na Powołżu nazywano resztki ciasta [źródło: Wikipedia].
.
Bajka „Kołobok”
Poniżej znajdziecie tekst bajki po polsku – przetłumaczyłam ją na potrzeby wspomnianych wyżej warsztatów. Miłej lektury 😉
.
Kołobok
Żyli sobie dziad z babą.
Pewnego razu dziad rzecze do baby:
– Pójdź no babko, poszperaj w koszyku, popatrz po zagrodzie, czy nie nazbierałoby się mąki na kołobok.
Wzięła baba miotełkę, po koszyku poszperała, po zagrodzie popatrzyła i nazbierała całe dwie garście mąki.
Zagniotła mąkę na śmietanie, zrobiła kołobok, podsmażyła na maśle i położyła na okno , żeby się wystudził.
Kołobok leżał, leżał aż w końcu wziął i się potoczył – z okna na ławę, z ławy na podłogę, po podłodze do drzwi, hop przez próg do sieni, z sieni na ganek, z ganku na podwórko, z podwórka za bramę i dalej, dalej hen hen.
Toczy się Kołobok po drodze, spotyka zająca:
– Ej, kołoboku! A ja cię zjem!
– Nie zjesz mnie, zającu. Zaśpiewam ci piosenkę:
Jestem kołobok, kołobok
Wyszperany w koszyku
Wypatrzony w zagrodzie
Zagnieciony na śmietanie
Podsmażony na maśle
Ostudzony na oknie
Dziadkowi uciekłem
Babce uciekłem
Tobie, zającu, też ucieknę!
I potoczył się dalej – i tyle go zając widział!
Toczy się kołobok, spotyka wilka:
– Ej, kołoboku! A ja cię zjem!
– Nie zjesz mnie, szary wilku. Zaśpiewam ci piosenkę:
Jestem kołobok, kołobok
Wyszperany w koszyku
Wypatrzony w zagrodzie
Zagnieciony na śmietanie
Podsmażony na maśle
Ostudzony na oknie
Dziadkowi uciekłem
Babce uciekł
Zającowi uciekłem
Tobie, wilku, też ucieknę!
I potoczył się dalej – i tyle go wilk widział!
Toczy się kołobok, spotyka niedźwiedzia:
– Ej, kołoboku! A ja cię zjem!
– Gdzie tam tobie, koślawemu, mnie zjeść!
Jestem kołobok, kołobok
Wyszperany w koszyku
Wypatrzony w zagrodzie
Zagnieciony na śmietanie
Podsmażony na maśle
Ostudzony na oknie
Dziadkowi uciekłem
Babce uciekłem
Zającowi uciekłem
Wilkowi uciekłem
Tobie, niedźwiedziu, też ucieknę!
I potoczył się dalej – i tyle go niedźwiedź widział!
Toczy się kołobok, spotyka lisa:
– Hej, kołoboku, gdzie się tak toczysz?
– A tak toczę się po drodze.
– Kołoboku, zaśpiewaj mi piosenkę!
Kołobok zaśpiewał:
Jestem kołobok, kołobok
Wyszperany w koszyku
Wypatrzony w zagrodzie
Zagnieciony na śmietanie
Podsmażony na maśle
Ostudzony na oknie
Dziadkowi uciekłem
Babce uciekłem
Zającowi uciekłem
Wilkowi uciekłem
Niedźwiedziowi uciekłem
Przed tobą, lisie, nietrudno uciec!
A lis na to:
– Ach, jaka piękna piosenka, ale ja słabo słyszę. Kołoboku, usiądź mi tu na nosie i zaśpiewaj jeszcze raz, ale głośniej.
Kołobok wskoczył lisowi na nos i zaśpiewał głośniej tę samą piosenkę.
A lis znów do niego:
– Kołoboku, usiądź mi na języku i zaśpiewaj jeszcze raz.
Kołobok wskoczył lisowi na język, a lis go – haps! – i zjadł.
PS. Tłumaczenie bajki o kołoboku znalazło się w pracy dyplomowej Veroniki Zhuk, studentki Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, która zaprojektowała przepiękne ilustracje do tej bajki. Możecie zobaczyć je tutaj (strony 5-8)
.
W 80 blogów dookoła świata
To jeszcze nie koniec – zobaczcie, co przygotowali dla Was pozostali uczestnicy akcji. A chińskie bądź niemieckie bajki potrafią działać na wyobraźnię 🙂 Pełną listę wszystkich wpisów znajdziecie poniżej:
Blogerów, którzy chcieliby się przyłączyć do naszej akcji zachęcam do kontaktu: [email protected]
Spodobał Ci się ten wpis?