Do tego wpisu skłoniły mnie wyniki internetowych poszukiwań – bez względu na to, co wpiszemy w pasku wyszukiwarki – „translation agency”, „biuro tłumaczeń” czy „бюро переводов”, w wynikach zobaczymy praktycznie to samo. Czyli co?
Jakiś czas temu popełniłam tekst wprowadzający do tematyki narzędzi CAT dla adeptów sztuki translatorskiej. Pełna treść artykułu jest dostępna na blogu Turbo Tłumaczenia.
Dzięki synonimom nasz język jest bogatszy, pewne rzeczy jesteśmy w stanie przedstawić bardziej opisowo uwzględniając kontekst, emocje i przede wszystkim – się nie powtarzać.
Dzisiaj będzie trochę o samym języku rosyjskim, a mianowicie o słowach, które mogą sprawiać nam trochę problemu. Mogą, ale nie muszą – lista jest subiektywna. A wszystko w ramach akcji „W 80 blogów dookoła świata”.
Dzisiaj kolejne tłumaczenie opowiadania ukraińskiego pisarza Władimira Arieniewa.
Kontaktowanie się z klientami przeróżnego typu to dla tłumacza (i każdego freelancera) chleb powszedni. Czasem jest lepiej, czasem gorzej, ale jedno jest pewne – świadomość pewnych zasad komunikacji na pewno ułatwi taką współpracę.