Lokalizacja to termin, z którym spotykamy się już coraz częściej, choć jeszcze nie znalazł w pełni należnego sobie miejsca w teorii przekładu. Co to takiego?
Termin „lokalizacja” ma kilka znaczeń – po wpisaniu tego słowa w wyszukiwarce, otrzymujemy wyniki dotyczące systemów GPS. Możemy też trafić na wyniki związane z grami komputerowymi – o, to już bliżej. Logujemy się do serwisu społecznościowego, w którym mamy możliwość wyboru wersji językowej – to nic innego jak właśnie lokalizacja tłumaczenia.
Lokalizacja to właściwie rodzaj językowej i kulturowej adaptacji danego tekstu na potrzeby rynków zagranicznych, na które wdraża się nowe usługi i technologie. Jest to oczywiście związane ze zjawiskiem globalizacji, potrzebą szybkiego przepływu informacji. A klient musi tę informację zrozumieć i odpowiednio na nią zareagować. Najlepiej, żeby przyjął ją „jak swoją”, stworzoną na potrzeby jego rodzimego języka.
Tak więc samo tłumaczenie to nie wszystko, potrzeba też kreatywności, umiejętności dotarcia do klienta – zwróćcie uwagę na język postaci w grach komputerowych, które doczekały się dobrego spolszczenia. Robią wrażenie, prawda? Ma się odczucie, jakby to był polski produkt. A to po prostu dobra lokalizacja.
Oczywiście, tego typu tłumaczenia do łatwych nie należą. Czynników jest wiele – oprócz tych językowych, warto zwrócić uwagę na stricte techniczne, np. przy lokalizacji portalu społecznościowego, strony internetowej. Słowa w języku angielskim często są krótsze, niż w innych językach (niemiecki, sic!) i trzeba sobie z tym jakoś poradzić. Porównajcie chociażby „Like!” i „Lubię to!”. To nie tylko wyzwanie dla tłumacza, ale też programistów, twórców stron internetowych – przecież te wszystkie przyciski, panele boczne, stopki etc. trzeba dostosować do długości i, w zależności od rodzaju alfabetu, szerokości słów.
Jeśli kogoś bardziej ten temat interesuje, polecam ciekawy tekst dotyczący różnic pomiędzy językami i ich wpływu na pracę osób zajmujących się lokalizacją.
źródło obrazka: adme.ru