Strasznie ten czas leci, bo razem z zaprzyjaźnionymi blogerami kulturowymi i językowymi organizujemy naszą akcję „W 80 blogów dookoła świata” po raz… pięćdziesiąty! Dla mnie oznacza to, że z samym projektem jestem związana już ponad cztery lata 🙂 A dzisiaj próbujemy pisać o niemożliwym – dziesięciu słowach, które kojarzą nam się z wybranym krajem. Oj, będzie trudno.
Dzisiejszy wpis jest za sprawą rewelacyjnej książki, którą ostatnio przeczytałam – „Włam się do mózgu” autorstwa Radka Kotarskiego, która jest poświęcona technikom zapamiętywania i uczenia się.
Dzisiaj będzie będzie bardzo ciekawie – pozostając w kręgu języków słowiańskich, zobaczymy, co ciekawego może wyniknąć z konfrontacji języka rosyjskiego z… czeskim! Jeśli do tego dodamy, że chodzi o tłumaczenia, robi się wręcz frapująco – a to wszystko za sprawą Jerzego Cieślara, tłumacza języka czeskiego, z którym miałam przyjemność współpracować podczas tworzenia tego tekstu.
Czy w ramach postanowień noworocznych planujecie naukę nowego języka obcego? A może by tak… islandzki? Jeśli nie macie nic przeciwko, to dodatkowo macie szansę zrobić coś dobrego – zachęcam Was do wzięcia udziału w licytacji 60-minutowych zajęć z języka islandzkiego, z których cały dochód zostanie przeznaczony na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.
Stare odchodzi, nadchodzi nowe, więc pora na garść refleksji i podsumowań, co się działo ciekawego w tym czasie na moim blogu. Wiem, że trudno być zawsze ze wszystkim na bieżąco, więc mam nadzieję, że lekturą tego wpisu nadrobicie pewne zaległości.
Dobrych, spokojnych Świąt! Uśmiechnijcie się do bliskiej osoby, polubcie siebie, zróbcie coś miłego lub pozwólcie, aby ktoś Was czymś obdarował. Przeczytajcie książkę, na którą wcześniej nie było czasu i zatrzymajcie się na chwilę, aby cieszyć się tym, co macie, a nie tym, co moglibyście mieć.