dialog

Dlaczego Polacy to „pszeki”?

Wierszyki „Chrząszcz brzmi w trzcinie w Szczebrzeszynie”,  niektóre nazwy jak „grzegżółka i piegża” czy codziennie słyszane „jak się masz?” w uchu obcokrajowca brzmią jak podejrzane szelesty i trzaski. Podobnie zresztą jak melodia naszego (jakże pięknego!) języka. Nic więc dziwnego, że stało się to powodem nadawania nam, Polakom, określeń wynikających z tego, w jaki sposób się porozumiewamy.

„Pszekanie” czyli „szeleszczenie”

Słowami, które będą nas dzisiaj interesować, to miano, jakie nadali nam Rosjanie – пшеки (pszeki). Czasownik brzmi пшекать (pszekać), a nasz kraj, analogicznie, ochrzczono „pszekią” (пшекия). Myślę, że sens tych słów najlepiej odda przywołanie historii mojej serdecznej znajomej, która w wieku trzydziestu lat przeprowadziła się z Ukrainy do Polski (jestem pod nieustannym wrażeniem, jak szybko uczy się języka polskiego).

Pierwszym, co rzuciło jej się w oczy, a właściwie uszy, było nieustające „szszszsz”, które rozlegało się z każdej strony. Wystarczyło bowiem znaleźć się w tłumie, a tam każdy, mniej lub bardziej głośno, próbował się przedostać w swoim kierunku z „przepraszam, przepraszam” na ustach. To właśnie te szeleszczące dźwięki przyczyniły się do określenia nas w języku rosyjskim jako „pszeki”.

W sieci nie brakuje zabawnych obrazków na ten temat. Jeden z nich opublikowałam na swojej stronie na Facebooku, wywołując żywą dyskusję.

Język polski mem

Źródło: facebook.com/dagatlumaczy

Dlaczego? Ponieważ określenie „pszek” wzbudza różne emocje – i pozytywne, i negatywne. Zresztą jak każde określenie nacji, bazujące na stereotypach (np. rusek, chochoł, lach).

„Pszek” – dobry czy zły?

Spróbujmy przyjrzeć się kilku definicjom znalezionym w internecie (ich dobór jest przypadkowy, nie mający na celu udowadniania jakiejkolwiek tezy):

pszeki

Źródło: VKontakte. Link do całej wypowiedzi

W wolnym tłumaczeniu: „Kwestia będzie dotyczyła Polaków, a dokładniej – Polaków o nastawieniu patriotycznym. Tę część ludności Polski nazywa się najczęściej „pszekami”, sugerując coś negatywnego…

W ogóle przezwisko „pszeki” wzięło się stąd, że mieszkańcom sąsiednich krajów język polski wydał się szeleszczącym, w którym często spotyka się dźwięk „sz”. Kilka przykładów brzmienia polskich słów: przepraszam, proszę państwa (niektórzy używają tego jako „kleju” dla swojej wypowiedzi), przyszłość, przeszłość.

Zasadniczo wiele słów w języku polskim zaczyna się na „psze”. Nie ma nic negatywnego w „szeleszczeniu” ich mowy, po prostu osobliwość, którą zauważyli wnikliwi sąsiedzi. Ale „pszekanie” jest nieodłącznym atrybutem węży i innych nieprzyjemnych z wyglądu, a czasem i jadowitych zwierząt. Dlatego, jeśli ktoś chce dogryźć Polakowi, wspomina o wężu lub czymś podobnym i wkłada cały wstręt w słowo „pszek”. [W dalszej część wypowiedzi autor podkreśla, że ma na myśli patriotów skłaniających się ku nacjonalizmowi, którego nie popiera.]

pszeki definicja

Źródło: teenslang.su

„Znaczenie: Polak (lekceważąco)”

pszeki definicja

Źródło: slowari.ru

„Rzeczowniki: dźwiękonaśladowczy. Związane z dużą ilością w języku polskim połączeń dźwiękowych ([p], wybuchowe) + [sz], [rz]) dość rzadko spotykanych w innych językach”.

Кто виноват? Stereotypowe myślenie

Celem tego tekstu nie jest ostateczne rozstrzygnięcie, czy powinniśmy się za „pszeka” obrazić czy nie. To kontekst czy intencje rozmówcy decydują o naszej reakcji (a nie wyobrażenie o nich).

Osobiście nie oburzam się na bycie „pszekiem” – odbieram to określenie neutralnie i traktuję jako przezwisko wynikające z fonetycznych osobliwości polszczyzny. Uwielbiam nasz rodzimy język i zwracam uwagę na to, w jaki sposób się wypowiadam, a także staram się cały czas poszerzać o nim swoją wiedzę. Zdaję sobie sprawę, że to trudny język do uczenia się i podziwiam tych obcokrajowców, którzy ten trud podjęli.

Język kreuje rzeczywistość, ale wynika z naszego sposobu myślenia. A jeżeli ten jest negatywny, znajduje to odzwierciedlenie w tym, co mówimy. I oburzamy się na „pszeka”, budując mit „złego sąsiada”. A tymczasem wystarczy wyłączyć wiadomości, nie przejmować się tym, co mówią politycy i po prostu porozmawiać z człowiekiem. A nie jego stereotypowym wyobrażeniem.

Obrazek: Gerd Altmann