Dzisiaj piątek, a więc pora idealna na dawkę językowego humoru. I wiedzy przy okazji.
W ostatnim czasie okazało się, że na zajęciach najwięcej emocji i skojarzeń wzbudza temat rynku pracy i w ogóle podejścia do tej sfery życia. Humoru przy tym nie brakowało.
Jak robota, to nie ma lekko
Na zajęciach rozmawiamy o pracy, rozmowach kwalifikacyjnych i CV.
Ja: „Rynek pracy” это по-русски „рынок труда”.
R.: Dobrze się to nazywa. Niektóre narody potrafią nazwać rzecz po imieniu.
Mój słownik języka rosyjskiego autorstwa Ożegowa i Szwedowej z 2007 roku pod hasłem „труд” podaje następującą definicję: ogólna działalność człowieka, której celem jest wypracowanie wartości materialnych i duchowych za pomocą narzędzi. Natomiast przy terminie „работа” czytamy: zajęcie, działalność i труд. Oba wyrazy są synonimami, a ich użycie jest uwarunkowane stylistyką. Co oczywiście nie wyklucza trafnego skojarzenia z polskim słowem.
Nie ma to jak rzucić papierami
Czasami w życiu zawodowym części z nas przychodzi taki moment, kiedy podejmujemy decyzję, żeby „уволиться с работы”, czyli zwolnić się z pracy. Nie muszę chyba dodawać (choć to zrobię dla jasności), że moim uczniom od razu skojarzyło się to z „uwolnieniem”. A więc interpretacja jak najbardziej w myśl zasady, że każda zmiana jest dobra.

Uwaga, autopromocja
Kiedy tak przychodzi nam zmierzyć się z trudami rynku pracy w oczekiwaniu na upragniony dzień wolności, warto wrócić do początków, kiedy tak bardzo nam zależało. Idealnym przykładem jest poniższa rozmowa z zajęć:
Ja: Jak jest „rozmowa kwalifikacyjna” po rosyjsku”?
I. i P.: ???
Ja: Собе… собеседование.
I.: „Siebie dawanie”. Fajne, taki rodzaj autopromocji.
Mam nadzieję, że miło się czytało. I niech Wam praca lekką będzie!