Lokalizacja tłumaczenia

Lokalizacja to termin, z którym spotykamy się już coraz częściej, choć jeszcze nie znalazł w pełni należnego sobie miejsca w teorii przekładu. Co to takiego?

Termin „lokalizacja” ma kilka znaczeń  – po wpisaniu tego słowa w wyszukiwarce, otrzymujemy wyniki dotyczące systemów GPS. Możemy też trafić na wyniki związane z grami komputerowymi – o, to już bliżej. Logujemy się do serwisu społecznościowego, w którym mamy możliwość wyboru wersji językowej – to nic innego jak właśnie lokalizacja tłumaczenia.

Lokalizacja to właściwie rodzaj językowej i kulturowej adaptacji danego tekstu na potrzeby rynków zagranicznych, na które wdraża się nowe usługi i technologie. Jest to oczywiście związane ze zjawiskiem globalizacji, potrzebą szybkiego przepływu informacji. A klient musi tę informację zrozumieć i odpowiednio na nią zareagować. Najlepiej, żeby przyjął ją „jak swoją”, stworzoną na potrzeby jego rodzimego języka.

logo Facebooka cyrylicą

Tak więc samo tłumaczenie to nie wszystko, potrzeba też kreatywności, umiejętności dotarcia do klienta  – zwróćcie uwagę na język postaci w grach komputerowych, które doczekały się dobrego spolszczenia. Robią wrażenie, prawda? Ma się odczucie, jakby to był polski produkt. A to po prostu dobra lokalizacja.

Oczywiście, tego typu tłumaczenia do łatwych nie należą. Czynników jest wiele – oprócz tych językowych, warto zwrócić uwagę na stricte techniczne, np. przy lokalizacji portalu społecznościowego, strony internetowej. Słowa w języku angielskim często są krótsze, niż w innych językach (niemiecki, sic!) i trzeba sobie z tym jakoś poradzić. Porównajcie chociażby „Like!” i „Lubię to!”. To nie tylko wyzwanie dla tłumacza, ale też programistów, twórców stron internetowych – przecież te wszystkie przyciski, panele boczne, stopki etc. trzeba dostosować do długości i, w zależności od rodzaju alfabetu, szerokości słów.

Jeśli kogoś bardziej ten temat interesuje, polecam ciekawy tekst dotyczący różnic pomiędzy językami i ich wpływu na pracę osób zajmujących się lokalizacją.

źródło obrazka: adme.ru