Czas – (nie)przyjaciel tłumacza

„Proszę określić, na kiedy pan/pani może przetłumaczyć ten tekst” – często Wam się zdarza słyszeć takie propozycje? No właśnie. Terminy oddania tłumaczenia zazwyczaj są jasno określone, a niekiedy wymagają od tłumacza umiejętności pracy pod presją czasu.

Każdy z nas by chciał, aby czas na wykonanie tłumaczenia zawsze był optymalny i dostosowany do naszego tempa pracy – a to, żeby spokojnie korektę zrobić, a to, żeby poszukać bardziej adekwatnego słowa, czy poprawić „sieroty i wdowy”… A tu nie – czasem dostajemy pilne zlecenia, które dyktują nam tempo pracy. Oczywiście, możemy od razu odmówić lub podjąć negocjacje ze zleceniodawcą, ale czasem wystarczy wypracowanie własnego sposobu pracy i jest szansa na znalezienie pozytywnego wyjścia z sytuacji.

Pomysłów jak to zrobić jest sporo i każdy pewnie określił sobie własną strategię – ja również 🙂 Po długich namowach znajomych stanowczo zrezygnowałam z opcji nr 1, tej dla najbardziej zdesperowanych:

pakiet antystresowy

i postawiłam na dyscyplinę pracy i robienie przerw. Na razie działa.

.

Pierwszy kontakt z tekstem…

…jest niezbędny. Kto lubi kupować kota w worku, niech się zgadza od razu na przetłumaczenie tekstu bez zaglądania do przesłanego pliku – ja wolę ocenić własne szanse i możliwości. Ok., moja działka, biorę. Kiedy widzę, że tekst jest stosunkowo łatwy, stresu jest już mniej. Kiedy jest trudniejszy, następuje pełna mobilizacja.

.

Zrób grafik pracy

Zaczynam tłumaczyć i cały czas myślę, że nie zdążę oddać pracy w wyznaczonym terminie, co oczywiście dodatkowo mnie stresuje i przeszkadza w koncentracji. Dlatego zanim wezmę się do pracy, zastanawiam się w jakim tempie jestem przetłumaczyć jedną stronę, ile takich stron będzie dziennie etc. Do tego określam w jakich godzinach zajmę się tylko tłumaczeniem i już sytuacja wygląda chociaż odrobinę lepiej.

  • Jeżeli takie szacunki wychodzą na naszą niekorzyść i jest ryzyko, że nie oddamy zlecenia na czas, najlepiej od razu poinformować o tym zleceniodawcę.

.

Tłumacz, nie zastanawiaj się

Kiedy czegoś nie wiem, nie mam pomysłu jak daną myśl sformułować – zaznaczam ten fragment, aby potem wrócić do niego później podczas korekty. Jeśli goni mnie czas, wolę szybciej przetłumaczyć dany tekst, a potem uzupełniać brakujące fragmenty, niż zastanawiać się nad nimi w trakcie tłumaczenia – zajmuje to trochę czasu i spowalnia tempo pracy.

.

Kawa czy herbata?

O, tak, krótkie przerwy w pracy to na pewno coś, co dobrze na nas wpłynie – kawa w ulubionym kubku, kilka prostych ćwiczeń relaksacyjnych, jeśli mieszkamy w miejscu do tego nastrajającym, to wyjście na zewnątrz i zaczerpnięciem świeżego oddechu. Tak na jakieś 5-10 minut, co jakiś czas, żeby dać odpocząć oczom od komputera, a mózgowi od natężonej pracy intelektualnej.

Powodzenia!